Hymn o miłości - rozważanie październikowe
Rozważanie z pierwszej powakacyjnej Adoracji z cyklu "Hymn o miłości" wspólnoty Chrystus na Krowodrzy.
Największa jest miłość
Panie Jezu, po czasie wakacyjnego wypoczynku przychodzimy do Ciebie. Czujemy taką potrzebę, tak nam podpowiada serce. Chcemy Ci w tym roku stawiać pytania o miłość, bo posiadamy tę świadomość, że Ty jeden wiesz najlepiej, czym prawdziwa miłość jest. Dlatego prosimy: bądź z nami w tym czasie, zwłaszcza wtedy, kiedy odkrywać będziemy u siebie, że bliżej nam do obojętności, egoizmu, niechęci niż do miłości. Wzmacniaj nas wtedy swoją łaską, abyśmy pojęli, że w tajemnicę miłości wpisany jest krzyż, który czasem trzeba przecierpieć, aby zrozumieć, aby bez reszty pokochać.
Ludzie zapytani o istotę miłości są często zakłopotani, szukają słów, milczą lub tak straszliwie upraszczają, że jakakolwiek sensowna rozmowa na temat miłości staje się daremna. Pojęcie miłości jest wieloznaczne, mało precyzyjne, przypomina okazały worek, do którego wrzuca się byle co.
Zamieszanie powoduje między innymi ubóstwo języka. Starożytni Rzymianie mieli do dyspozycji dwa podstawowe pojęcia: amor i caritas. Przez amor rozumieli całość relacji damskomęskich, przez caritas raczej szacunek, sprzyjanie czy miłość wolną od nacisku hormonów. My mamy do dyspozycji jedno słowo miłość, przypominające słowo-wytrych.
Przez miłość rozumie się dzisiaj na ogół samograj emocjonalno -erotyczny nazywany grą hormonów, zharmonizowaną chemią czy iskrzeniem. Między nim a nią zaiskrzyło, co ma znaczyć, że się kochają. Jak przestanie iskrzyć, owa miłość ustanie. Wielu współczesnych pomija nawet hormony, chemię czy motylki w brzuchu, sprowadzając miłość tylko do czysto fizycznego aspektu, jakby była gimnastyką. W ten sposób największe, najważniejsze i najpiękniejsze pojęcie traci sens, rozmywa się i nabiera znaczeń, które z miłością mają niewiele wspólnego.
Dlatego Duchu Święty, prosimy, pozwól nam zrozumieć, co znaczy kochać. Pomóż wejść w tajemnicę miłości Bożej, dotknij naszych serc i przemień je, aby właściwie czuły. Wskaż przymioty prawdziwej miłości i daj łaskę dotknięcia prawdziwą miłością.
Święty Jan Ewangelista powiedział, że Bóg jest miłością. Jest więc miłość tajemnicą, bo Bóg jest tajemnicą. Jest najpotężniejszą siłą i źródłem siły. Jest zasadą istnienia, życia i świętości. Jest jedynym sensem życia. Każdy przejaw miłości między ludźmi jest znakiem obecności odwiecznej Miłości. Miłość jest niezgłębionym tematem rozważań i drogą prowadzącą do zjednoczenia z Bogiem.
Święty Paweł długo rozważał pojęcie miłości, zanim spod jego pióra wyszedł Hymn, który jest doskonałą próbą przedstawienia różnych jej cech, atrybutów i przejawów.
Autor hymnu był zakochany w Miłości, o czym świadczą jego natchnione, porywające i literacko doskonałe wiersze. Dostarczył wszystkim pokoleniom chrześcijan wspaniałego, krótkiego traktatu o miłości, który porządkuje zamieszanie wokół tego pojęcia i wyjaśnia nieporozumienia.
Miłość jest – zdaniem św. Pawła – przeciwieństwem egoizmu, zaskorupienia się w sobie, okadzania wyłącznie własnego popiersia. Egoizm wyklucza zdolność kochania kogokolwiek poza sobą samym. Dziś mówi się często o tak zwanym zdrowym egoizmie, który trzeba odróżnić od chorego. Zdrowy egoizm jest zalecany i konieczny. Zdrowy egoizm brzmi jak zdrowy zawał serca. Nie ma zdrowego czy chorego egoizmu. Jest po prostu egoizm, wróg miłości numer jeden.
Miłość jest otwarciem się na Boga i człowieka. Jest całkowitym oddaniem się, służbą i pomocą. Miłość jest odpowiedzialnością przed Bogiem za tych, których kochamy, za konkretnych ludzi, z którymi dzielimy wspólny los i drogę. Kochać ludzkość znaczy w praktyce nie kochać nikogo. Ci, którzy kochali ludzkość, wyrządzili jej najwięcej zła.
Miłość jest gotowością do ponoszenia ofiar. Bez ofiary nie ma miłości. Oznacza ona rezygnację, nieraz trudną decyzję i wybór, zgodę na współcierpienie, często niezrozumienie nawet przez tych, dla których ponosimy ofiary. Święty Wincenty a Paulo wiedział bardzo wiele o miłości, o jej wzniosłości, konieczności, wielkości i cieniach. Znał doskonale jej cenę. Kochał jednak Boga i ludzi, przeważnie milcząc, bo nie tylko kochał, ale w dodatku odznaczał się potężną pokorą. Autor Hymnu o miłości napisał, że miłość nie szuka poklasku. Dla poklasku można zagrać koncert fortepianowy Beethovena lub pospacerować na linie, dla poklasku nie można jednak kochać. Jest powiedzenie, że nie kocha się za coś, lecz pomimo czegoś.
Rzeczywiście, od czasu do czasu pytamy, o co w tym wszystkim chodzi. A może już przestajemy pytać, bo wątpimy, czy istnieje wiarygodna odpowiedź. Jednak w naszej głębi drzemią zasadnicze pytania: co w tym życiu jest grane? Co jest w nim najważniejsze? Co powinno liczyć się najbardziej, a co się de facto liczy? Czy jest jakiś wspólny mianownik dla wszystkich ludzi; coś, co – oprócz pieniędzy – ożywiałoby różnorodną aktywność człowieka?
Odpowiedź znajdziemy w słowie Bożym, dokładnie w Liście do Koryntian. Św. Paweł wskazał wprost na Miłość, a uczynił to podniośle i pięknie. Na Miłość wskazuje także Pan Jezus (On tym bardziej). Ilekroć w Eucharystii uobecniamy Jego zbawczy czyn z Wieczernika i Golgoty, tylekroć odsyłani i zanurzani jesteśmy w oceanie Boskiej Miłości. Jednak wymowa Eucharystii jest z reguły bardzo dyskretna i zakłada wiarę, uważność. Domaga się szukania – za każdym razem na nowo – odpowiedzi na Jezusowe pytanie: Czy rozumiecie, co wam uczyniłem? (J 13,12).
Jedno jest pewne i zbieżne u obu: i św. Paweł, i Pan Jezus widzą właśnie w Miłości odpowiedź na niepokojące nas pytania. – Tak, to Miłość jest najważniejsza! Ona liczy się najbardziej. Z niej, to znaczy z Boga, który jest Miłością – wszystko pochodzi. W niej, to znaczy w Bogu, który jest wspólnotą trzech miłujących się Osób, wszystko ma swą sprawczą przyczynę i swoje uszczęśliwiające spełnienie (cel).
Prawdziwa miłość ma zawsze rys miłosierdzia. Miłosierdzie jest czymś więcej niż litość. Miłosierdzie jest czynnym zaangażowaniem, umiejętnością przebaczenia, tchnieniem nadziei. Pawłowy Hymn o miłości zawiera najpiękniejsze słowa, jakie kiedykolwiek o tym uczuciu napisano. Miłość jest tajemnicą, którą – zdaniem św. Pawła – poznajemy częściowo, w sposób niejasny. Przyjdzie czas, że staniemy z Miłością twarzą w twarz. Na razie trwają wiara, nadzieja i miłość. Miłość jest największa.
CNK