Hymn o miłości - rozważanie kwietniowe
Rozważanie z kolejnej Adoracji z cyklu "Hymn o miłości" wspólnoty Chrystus na Krowodrzy.
Spotykamy się razem tego kwietniowego wieczoru, aby trwać przed Jezusem ukrytym w Najświętszym Sakramencie. Mając w pamięci niedawno przeżywane Święta Wielkanocne pragniemy wspólnie być i trwać w obecności dobrego Boga, który zmartwychwstał dla nas w swojej chwale, pokorze i miłości, aby ukazać nam wartość człowieczeństwa, aby dać nam swój pokój i zapewnić o swojej nadludzkiej miłości.
Jezu... mamy Cię na wyciągnięcie ręki – z pewnością w sercu każdego, kto tutaj dzisiaj przyszedł jest nadzieja na to, że dozna dzisiaj Twojego spojrzenia, Twojej troski i Twojego miłosierdzia.
Duchu Święty, bądź z nami. Pomóż nam być tu i teraz, bez szumu, hałasu, bez ciągłej gonitwy i uporczywych myśli. Pomóż wpatrywać się i wsłuchiwać w Jezusa. W Jego piękne serce, w Jego jasną twarz i w Jego blizny. Duchu mądrości i rozumu, Duchu miłości i wiary spocznij na nas.
Miłość nigdy nie ustaje, [nie jest] jak proroctwa, które się skończą, albo jak dar języków, który zniknie, lub jak wiedza, której zabraknie.
Jak piękny dowód na to, że miłość nigdy nie ustaje mogliśmy przypomnieć sobie znowu w ubiegły piątek. Wielki Piątek. Wtedy też na pewno można było rzec, że był to wielki dzień. Był on dowodem właśnie na to, że prawdziwa miłość NIGDY nie ustaje. Że prawdziwa miłość wszystko zniesie i wszystko przetrzyma, najgorsze cierpienie, najgorsze upodlenie, najgorszą samotność, nawet najgorszy strach. Był to z pewnością dzień zwycięstwa miłości nad wszystkim, co znamy, nad wszystkim, co złe i ciemne.
Jezu, ukazuj nam zawsze swoje oblicze w trudnych sytuacjach, abyśmy zawsze wiedzieli, jak wybierać dobrze. Pomóż nam w zniechęceniach i porażkach życia czerpać siłę z miłości, która nigdy nie ustaje.
Miłość można wyrażać na wiele sposobów. Dla niektórych niezwykłą potęgą są słowa... Ubrałeś czapkę?, Zjadłaś obiad?, Proszę cię... napisz, jak wrócisz do domu, Błagam cię, jedź wolno... Tak, czasem te słowa są dla nas wręcz uciążliwe, nachalne. Szczególnie po tym, jak rodzic nakrzyczy na dziecko, po tym, jak żona pokłóci się z mężem, bo ciągle czegoś nie rozumie, po tym, jak przyjaciel odwróci się plecami. Ilu z nas nie zna prawdziwej wartości tych słów? A ile w nich jest przecież troski, miłości i strachu o drugą osobę. Jak bardzo te słowa mówią: Przepraszam cię, inaczej nie umiem, staram się, kocham cię! Wybacz mi, nieustająco kocham cię nad życie.
Ale czasem największej miłości człowiek nigdy nie będzie w stanie wyrazić słowami, ale czynami. Tak jak Jezus zrobił to w drodze na Golgotę. To czysta, prawdziwa miłość przywiodła go na ten ciężki szlak, to miłość stawała się siłą, żeby pokonywać kolejne kroki pełne bólu, to miłość przybiła go do krzyża i to miłość wreszcie była powodem Jego zmartwychwstania! Bez miłości żadna z tych rzeczy by się nie wydarzyła. Czy potrzebujesz, kochana siostro, większego dowodu na to, że miłość naprawdę nigdy nie ustaje? Kochany bracie, czy naprawdę dalej wątpisz w to, że da się pokochać drugiego człowieka właśnie taką miłością?
Ucz nas, Jezu, że choćby największe skarby tego świata miały z niego zniknąć, choćby skończyła się nasza wiedza i pojmowanie czegokolwiek, to prawdziwej miłości nikt ani nic nie jest w stanie powstrzymać.
Kochany bracie i kochana siostro, bądź wdzięczna za wszystko, co cię spotyka, za wszystko, czego doświadczasz, pomimo że wydaje się to nie do uniesienia, wyciągaj z tych sytuacji lekcje, aby przez te doświadczenia uczyć się kochać mądrzej i bardziej. Choć czasem wydaje się, że miłość do drugiej osoby się skończyła, że się nie jest w stanie wybaczyć krzywd, które ktoś mi wyrządził, że nie jestem w stanie już patrzeć na kogoś czule i z miłością. Popatrz wtedy na krzyż. Co w tym krzyżu mówi ci Jezus? – Kochaj ją, kochaj go – spójrz na drugiego tak czule, jak ja cały czas patrzę. On jest tego wart, jest wart tego, żeby oddać za niego życie i nic nigdy tego nie zmieni.
Zmartwychwstały Jezu, bądź z nami. Bez Ciebie i bez Twojego wzoru nam się nie uda.
CNK Kaja