Miejsce, gdzie Go złożyli
Dzisiaj cieszymy się z tego, że grób jest pusty. Kiedy stajemy tutaj, w tym pustym grobie, to myśli nasze uciekają tam, do pustego grobu, który jest w Jerozolimie.
Szukacie Jezusa z Nazaretu, ukrzyżowanego; powstał, nie ma Go tu. Oto miejsce, gdzie Go złożyli (Mk 16,6). […]
Oczywiście, że topografia tego miejsca tutaj jest zupełnie inna, tutaj jest kaplica, z której zrobiono specjalnie ołtarz wystawienia. Jeżeli chodzi o Jerozolimę, to grób Pana Jezusa znajduje się w miejscu, gdzie znajdował się wcześniej. No, tam jest bardzo dużo rzeczy już dzisiaj przebudowanych, bo były zniszczone, sam grób był zniszczony; ale w tym grobie, który dzisiaj istnieje, jest także kawałek autentycznej skały, która tworzyła tę komorę grobową, wykutą w wielkim wale skalnym, który znajdował się w opuszczonym kamieniołomie. Pewna część tego kamieniołomu, prawdopodobnie z tego powodu, że była popękana, nie została wykorzystana na kamień do budowy i została. Została w kształcie, można powiedzieć, takiej maczugi, w kształcie takiego grzyba i na tym miejscu, ponieważ było eksponowane i blisko drogi, która prowadziła do Jerozolimy, Rzymianie urządzili miejsce egzekucji – żeby ludzie idący drogą widzieli tych konających na krzyżu i żeby się bali, żeby widzieli, jaka jest potęga Rzymu, który potrafi wszystko zmieść. A jeśli ktoś się tej potędze sprzeciwia, no to ginie na krzyżu.
Zabrali więc ciało Jezusa i obwiązali je w płótna razem z wonnościami, stosownie do żydowskiego sposobu grzebania. A na miejscu, gdzie Go ukrzyżowano, był ogród, w ogrodzie zaś nowy grób, w którym jeszcze nie złożono nikogo. Tam […] złożono Jezusa, bo grób znajdował się w pobliżu (J 19,40–42).
To była ta Golgota, to był ten skalny cypel, na którym Pan Jezus umarł. I kiedy zmarł, zdjęto ciało z krzyża, najprawdopodobniej trzeba je było znieść z tego podwyższenia, z tej skały i gdzieś na powierzchni tego kamieniołomu położyć, ażeby je namaścić, przygotować, owinąć w prześcieradła i zanieść do grobu. A grób był nowy, nieużywany, grób był właśnie w tym wale skalnym, który stanowił jakąś część tego kamieniołomu. Był tam jakiś ogródek, czytamy w Ewangelii, no, myślę, że to była bardzo uboga roślinność, wiadomo, że tam trzeba wody i że słońce pali; ale właśnie tam był grób i w nim złożono Pana Jezusa, jakieś kilkadziesiąt metrów od tego miejsca, gdzie Go namaszczono.
Dzisiaj ta topografia jest zupełnie zniszczona dlatego, że cesarzowa Helena, matka Konstantyna Wielkiego, postanowiła w tym miejscu zbudować wspaniałą bazylikę ku czci Chrystusowej śmierci i przede wszystkim Chrystusowego zmartwychwstania. A bazylika musiała wiązać się z dokonaniem pewnych wykopów i przekopów, przede wszystkim ten cały wał skalny, w którym były grobowce, zniszczono, a wycięto z niego tylko sam grób Pana Jezusa. Ten grób otoczono potem wspaniałą kolumnadą i to miejsce do dziś dnia nazywa się Anastasis, czyli miejsce zmartwychwstania, a nieopodal, wyżej nieco – dzisiaj już to wszystko, oczywiście, jest także obudowane – jest kaplica Golgoty. Oczywiście ta skała, która była początkowo, została rozszerzona, tej skały tylko kawałek widać na miejscu ukrzyżowania, do którego można przyjść i przy którym się można pomodlić.
Te miejsca są jak najbardziej autentycznymi miejscami w Jerozolimie, w bazylice, ale, jak powiedziałem, topografia tego terenu została zepsuta; tak jest, jak chcemy zrobić relikwie. Z miejsc świętych Chrystusowego ukrzyżowania i Chrystusowego zmartwychwstania zrobiono relikwie. A jak się relikwie robi, to się kawałek kości odłupuje i wkłada się ją do pięknego relikwiarza. Więc ta bazylika jest takim relikwiarzem, a te odłupane części – no, te najważniejsze zostały, grób Pana Jezusa i miejsce ukrzyżowania, ale oczywiście obudowane dzisiaj marmurami. Ale można z tego w jakiś sposób odczytać, jak to wyglądało, jak był grób w tym dosyć surowym terenie byłego kamieniołomu, może w tym czasie już jakoś porosłego pewnymi roślinami.
I tam właśnie gdzieś stała Maria Magdalena. Dzisiaj w bazylice Grobu Pańskiego (bo tak ją najczęściej nazywamy, chociaż powinno się ją nazywać bazyliką Chrystusowego Zmartwychwstania, ale o grobie zawsze mówimy, że jest pusty) niedaleko grobu jest ołtarz św. Marii Magdaleny, bo tam gdzieś ona spotkała Jezusa. Myśląc, że to ogrodnik, pytała się – tak samo jak zaniosła wiadomość apostołom, że Pana zabrano, teraz się pyta: jeśliś ty Go gdzieś zabrał, to powiedz, gdzieś Go położył? I dopiero wtedy, kiedy Pan Jezus przemówił do niej po imieniu, poznała zmartwychwstałego Chrystusa.
Nieco dalej w dzisiejszym układzie bazyliki Grobu Pańskiego znajduje się kaplica, którą nazywamy Kaplicą Spotkania, bo według tradycji tam Pan Jezus spotkał się z Matką Bożą. Ewangelie wprawdzie o tym nic nie piszą, ale Ten, który ustanowił 4. przykazanie czci matki i ojca, jakże nie miał się spotkać z Matką, kiedy zmartwychwstał? To takie logiczne, że przecież gdzieś musiał z tą Matką spotkać się i można przypuszczać, że jeżeli Magdalena, jeżeli inne niewiasty przyszły do grobu, to Maryja także tego grobu nie odstępowała, gdzieś w pobliżu była i mogła się tam właśnie zobaczyć ze swoim Synem. Dzisiaj ta kaplica to jest kaplica, w której znajduje się także Najświętszy Sakrament, właściwie jedyne takie miejsce w bazylice, tak bardzo dzisiaj podzielonej pomiędzy różne denominacje chrześcijańskie: mają tam swoje miejsce Grecy prawosławni, mają Ormianie prawosławni, no i mają katolicy, reprezentowani tam przez franciszkanów. Kaplica Spotkania należy do franciszkanów i dlatego w kościele katolickim przechowuje się Najświętszy Sakrament. Dzisiaj nas ta kaplica, ten pusty grób, w którym odprawiamy, jakoś przenosi w tamto miejsce, które pozostało jako świadectwo. Świadectwo miejsca, gdzie Chrystus dokonał naszego odkupienia przez swoją śmierć i gdzie Chrystus złożony do grobu zmartwychwstał. […]
ks. Tomasz Jelonek, Homilie loretańskie, t. 2
oprac. M.Sz.