Margaretka – wieczny kwiat o wielkiej mocy
Dam wam pasterzy według mego serca, by was paśli rozsądnie i roztropnie (Jr 3,15).
Niedawno, w Wielki Czwartek dziękowaliśmy kapłanom naszej parafii za ich obecność, posługę i świadectwo wiary. Niektórzy z nas podjęli też 30-dniową modlitwę w intencji jednego z księży w ramach akcji „Słudzy Pana. Kapłani proszą o modlitwę”.
Służąc Bogu i niosąc Dobrą Nowinę stoją niejako na pierwszej linii frontu – są szczególnie narażeni na pokusy, zwątpienie, zniechęcenie. Zły realnie i aktywnie działa tam, gdzie dzieje się dobro. Ale wszyscy mamy do dyspozycji potężny i skuteczny oręż modlitwy za nich czy to w formie Duchowej Adopcji Księży (w okresie czterech lat świeccy wzięli pod modlitewną opiekę 5240 księży, czyli ok. 16% polskiego duchowieństwa), czy Apostolatu Margaretka.
Jego istotą jest codzienna modlitwa za konkretnych kapłanów, jako odpowiedź na prośbę Maryi Królowej Pokoju. Ojcu Jozo Zovko, byłemu proboszczowi parafii w Medziugorju (Bośnia i Hercegowina), objawiła się Matka Boża, która płakała z powodu kapłanów. Płakała nie dlatego, że jesteśmy gorsi od innych. Płakała, gdyż zapomnieliśmy wpatrywać się w tajemnice kapłaństwa. (...) Ponad 70 tys. kapłanów odeszło, gdyż Kościół zapomniał o nich i nie modlił się za nich. Upadli z powodu braku modlitewnej pomocy ze strony Kościoła!
A przecież bez nich bylibyśmy pozbawieni życia sakramentalnego, Eucharystii, spowiedzi, nauczania, przykładu żywej wiary, wierności i ofiarności – bylibyśmy jak owce pozbawione pasterzy, jak latorośle oddzielone od winnego krzewu. Dlatego Matka Boża pragnie, aby każdy kapłan ponownie znalazł właściwe mu miejsce w twoim sercu, w twojej modlitwie, w twojej rodzinie, i uzyskał potrzebną mu duchową ochronę i mocne wsparcie. Ponieważ – jak mówił św. Jan Maria Vianney – nie ma złych kapłanów; są tylko tacy, za których wierni za mało się modlą.
Nazwa apostolatu pochodzi od imienia dziewczyny, która swoją chorobę przyjęła jako powołanie: w wieku 13 lat (VIII 1951 r.) zaraziła się chorobą Heine-Medina. Aż do śmierci, a zmarła w Wielki Piątek w wieku 40 lat, była całkowicie sparaliżowana, mogła poruszać tylko głową. Louise Ward, która znała osobiście Margaret O'Donnell, 1 VIII 1981 r. w Kanadzie założyła Ruch Margaretek, którego inspiracją było życie i modlitwa Margaret. W centrum kwiatu wpisuje się imię i nazwisko kapłana, zaś na siedmiu płatkach kwiatowych nazwiska siedmiu rodzin (lub imiona i nazwiska konkretnych osób), które składają Bogu przyrzeczenie wieczystej modlitwy w jednym określonym dniu tygodnia za konkretnego kapłana.
Forma modlitwy jest dowolna: różaniec, koronka do Miłosierdzia Bożego, tzw. koronka pokoju z Medziugorja, stara franciszkańska modlitwa na cześć 7 radości lub boleści Matki Bożej.
Więcej informacji, jak stworzyć margaretkę i jak się modlić znajdziesz na stronach:
www.margaretka.org.pl;
www.apostolatmargaretka.pl;
www.medjugorje.org.pl/dzial-modlitewny/apostolat-margaretka
Ojciec Jozo wspomina słowa Maryi: Powiedzcie moim drogim kapłanom, moim drogim synom, że muszą mocniej wierzyć! Muszą chronić wiarę Kościoła. Powiedzcie moim drogim kapłanom, aby modlili się na różańcu każdego dnia. I prosi: Mówię do was jak brat, jak ksiądz, jak na spowiedzi. Módlcie się za nas kapłanów każdego dnia, ponieważ jesteśmy słabi. Bez waszej pomocy nie możemy wam skutecznie głosić Ewangelii. Przyjmijcie zaproszenie Maryi i wprowadźcie je w życie! Tylko w ten sposób możecie przeżyć wielkie i głębokie doświadczenie tego, czym jest Kościół.
Świadomość, że ktoś modli się w mojej intencji, daje poczucie bliskości. Boga i tej osoby, która się modli. To jakby jej słowa i myśli stawały między mną a Bogiem. I jakiś most przerzucony nad przepaścią trudnych spraw, zadań i dzieł – pisze jeden z księży na stronie www.kaplani.com.pl.
Inny podkreśla: Za każdym razem, kiedy staję na ambonie i głoszę Słowo Boże, mam świadomość, że nie czynię tego samotnie. Żywię przekonanie, że w jakiś przedziwny, wręcz misteryjny sposób, modlitwa innych osób, szczególnie świeckich, ma wpływ na skuteczność głoszonej Ewangelii.
Wielu świętych modliło się za kapłanów i zachęcało do takiej modlitwy: Mała Tereska, o. Pio, s. Faustyna, Jan Paweł II. Jest niezwykłą tajemnicą, że modlitwa i cierpienie jednej osoby mogą się przyczynić do zbawienia drugiej – podkreślał Pius XII.
Poświęcając zaledwie kilkanaście minut dziennie możesz uczynić tak wiele dla kapłana i ludzi, którym służy – a więc dla Kościoła.
I.K.